Jako, że pogoda w marcu dopisywała, słoneczko rozpieszczało nas swoimi pierwszymi, ciepłymi promieniami i nadeszła kalendarzowa wiosna, w moim makijażu, w ruch poszło wiele produktów rozświetlających oraz tych dzięki którym cera wygląda świeżo i zdrowo.
Jeśli jesteście ciekawe jakie kosmetyki i dlaczego zachwyciły mnie w tym miesiącu, to zapraszam do dalszej części posta!
Ostatnio naszła mnie ochota na jasne, delikatne, proste makijaże pasujące do wiosennej aury i z przerażeniem odkryłam, że wśród tylu palet, jak i pojedynczych cieni jakie posiadam, niewiele z nich jest w jasnych, wiosennych barwach. Na szczęście całkiem niedawno wyposażyłam swoją kosmetyczkę w paletkę 4 cieni z wiosennej edycji limitowanej Catrice- "Nude Purism". Kolory idealne na wiosnę, pasujące do wielu stylizacji, nosiłam na sobie praktycznie cały czas od momentu kiedy kupiłam paletkę. Więcej poczytać o niej i obejrzeć swatche możecie w [TYM] poście.
Pierwszym rozświetlaczem jakiego używałam w marcu bardzo często jest Summer Opal z edycji limitowanej "Bao Bao Wan" z MAC. Specyficzny, niejednoznaczny brązowo- złoty kolor z nutą brzoskwini, pięknie opalizuje na policzkach, tworząc taflowe wykończenie, bez wyraźnych drobinek, co dziwne, biorąc pod uwagę, że są one dość mocno widoczne w opakowaniu.
Kolejnym rozświetlaczem, który zawładnął moim makijażem w marcu i pozostanie w nim na wiele dłużej jest Diamond Illuminator od Wibo. Bardzo neutralny, szampański kolor, taflowe wykończenie i super trwałość, a to wszystko za niecałe 10 zł. Czego chcieć więcej? Pełną recenzję tego produktu znajdziecie [TU].
Nie mam problemu z trwałością cieni. U mnie, w ciągu dnia cienie nie blakną, nie spływają, nie zbierają się w załamaniach, i to zarówno te z wyższej półki, jak i niższej. Długo szukałam bazy, która pomoże mi w intensyfikacji kolorów oraz lepszym przytwierdzeniu do powieki cieni o wykończeniu drobinkowym. I takim o to sposobem znalazłam bazę idealną- Zoeva Eyeshadow Fix Peral. Baza posiada złoto-żółty kolor. Jest kremowa i dość lepka, dzięki czemu cienie wręcz się do niej przyklejają.
Porzuciłam swój dotychczasowy podkład, który używałam zimą i przestawiłam się na znacznie lżejszy, dający subtelniejsze krycie, sprawiający, że moja skóra wygląda świeżo i zdrowo. Takie idealne połączenie, pożądanych przede mnie cech prezentuje podkład Paese- Lush Satin. Najjaśniejszy kolor idealnie pasuje do mojego bladego lica, a kolor jest naprawdę ładny, czysto beżowy, bez żadnych różowych tonów. Mam wrażenie, że podkład wręcz nawilża moją skórę i w tym temacie spisuje się lepiej od popularnego Bourjois- Healthy Mix.
Dzięki promocjom udało mi się wreszcie kupić i wypróbować puder Rimmel Lasting Finish 25 H. Przyznam szczerze, że momentalnie zdobył moje uznanie i bez problemu zyskał miano jednego z ulubieńców marca. Najjaśniejszy kolor jest naprawdę jasny, świetnie łączy się z podkładem, genialnie kryje, jest bardzo drobno zmielony- wydaje się przez to wręcz miałki. Na twarzy wygląda bardzo naturalnie, a trwałość u mnie to ok. 8 h bez poprawek (sucha skóra). Oprócz tych wszystkich bezsprzecznych zalet, ma jeszcze jedną, jak dla mnie największą- nie powoduje wysuszania skóry.
Rozświetlaczy nigdy dość! W marcu na moich kościach policzkowych lądował również, zakupiony niedawno rozświetlacz Pure Shimmer, pochodzący z edycji limitowanej Catrice- "Nude Purism". Rzadko spotykane połączenie koloru szampana i beżu, z delikatnym różowym shimmerem, sprawia, że chce się go używać jak najczęściej. Więcej informacji o tym produkcie znajdziecie [TUTAJ].
Kolejnym rozświetlaczem, który zawładnął moim makijażem w marcu i pozostanie w nim na wiele dłużej jest Diamond Illuminator od Wibo. Bardzo neutralny, szampański kolor, taflowe wykończenie i super trwałość, a to wszystko za niecałe 10 zł. Czego chcieć więcej? Pełną recenzję tego produktu znajdziecie [TU].
Nie mam problemu z trwałością cieni. U mnie, w ciągu dnia cienie nie blakną, nie spływają, nie zbierają się w załamaniach, i to zarówno te z wyższej półki, jak i niższej. Długo szukałam bazy, która pomoże mi w intensyfikacji kolorów oraz lepszym przytwierdzeniu do powieki cieni o wykończeniu drobinkowym. I takim o to sposobem znalazłam bazę idealną- Zoeva Eyeshadow Fix Peral. Baza posiada złoto-żółty kolor. Jest kremowa i dość lepka, dzięki czemu cienie wręcz się do niej przyklejają.
Porzuciłam swój dotychczasowy podkład, który używałam zimą i przestawiłam się na znacznie lżejszy, dający subtelniejsze krycie, sprawiający, że moja skóra wygląda świeżo i zdrowo. Takie idealne połączenie, pożądanych przede mnie cech prezentuje podkład Paese- Lush Satin. Najjaśniejszy kolor idealnie pasuje do mojego bladego lica, a kolor jest naprawdę ładny, czysto beżowy, bez żadnych różowych tonów. Mam wrażenie, że podkład wręcz nawilża moją skórę i w tym temacie spisuje się lepiej od popularnego Bourjois- Healthy Mix.
Dzięki promocjom udało mi się wreszcie kupić i wypróbować puder Rimmel Lasting Finish 25 H. Przyznam szczerze, że momentalnie zdobył moje uznanie i bez problemu zyskał miano jednego z ulubieńców marca. Najjaśniejszy kolor jest naprawdę jasny, świetnie łączy się z podkładem, genialnie kryje, jest bardzo drobno zmielony- wydaje się przez to wręcz miałki. Na twarzy wygląda bardzo naturalnie, a trwałość u mnie to ok. 8 h bez poprawek (sucha skóra). Oprócz tych wszystkich bezsprzecznych zalet, ma jeszcze jedną, jak dla mnie największą- nie powoduje wysuszania skóry.
Rozświetlaczy nigdy dość! W marcu na moich kościach policzkowych lądował również, zakupiony niedawno rozświetlacz Pure Shimmer, pochodzący z edycji limitowanej Catrice- "Nude Purism". Rzadko spotykane połączenie koloru szampana i beżu, z delikatnym różowym shimmerem, sprawia, że chce się go używać jak najczęściej. Więcej informacji o tym produkcie znajdziecie [TUTAJ].
Używałyście któregoś z tych produktów?
Jakie produkty są Waszymi ulubieńcami marca?
fajni ulubieńcy, zastanowię się nad kupnem tego Paese podkładu ;)
OdpowiedzUsuńJeśli po tak krótkiej wzmiance nie jesteś przekonana, to powiem Ci, że mam zamiar przygotować o nim osobny post, więc może wtedy będziesz wiedziała czy u Ciebie się spradzi czy nie :)
UsuńPodoba mi się rozświetlacz Catrice :)
OdpowiedzUsuńJest boski! :)
UsuńCatrice ma genialne te limitowanki ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, w większości przypadków nie umiem przejść wobec nich obojętnie :)
UsuńNie miałam żadnego, ale wybieram się na zakupy po świętach -zobaczymy na co ostatecznie się zdecyduje :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać :)
Usuńfajnie, że masz tyle dobrze sprawdzających się produktów na sezon wiosna-lato :) u mnie w tym czasie masowo idzie w ruch puder matujący :D
OdpowiedzUsuńNo tak, co skóra to potrzeba, ja jednak ciągle powtarzam, ze kontrolowany błysk na nawet tlustej cerze, jest pożądany :)
Usuń