Nadeszła wiosna, choć słońce coraz częściej rozpieszcza promieniami naszą skórę, samopoczucie staje się coraz lepsze, budząc się z zimowego snu, to skóra wielu z nas pozostawia wiele do życzenia. Jest zszarzała, matowa, brakuje jej zdrowego blasku i świeżego wyglądu. Istnieje jednak szereg produktów, dzięki którym możemy sprawić, że nasza skóra na wiosnę rozpromienieje i zachwyci świeżym, naturalnym wyglądem.
Wiosną zrzucamy z siebie ciepłe, zimowe ubrania i zakładamy coś odpowiedniejszego na tę porę roku. To samo powinnyśmy uczynić dla naszej skóry. Ciężkie, tłuściejsze podkłady, które chroniły nas przed mrozem idą w odstawkę, teraz czas na coś bardziej komfortowego.
Wiosna to czas lekkich kremów BB takich jak Peau Parfaite od Yves Rocher. Wiele z nas uważa te kremy za absolutne must have tego okresu. Nie wiele z nas ma jednak na tyle idealną skórę, aby móc korzystać jedynie z lekkich, koloryzujących kremów.
Z pomocą nadchodzą więc rozświetlające podkłady, które bez zbędnych drobinek, a za sprawą nienachalnego efektu glow, potrafią upiększyć naszą cerę. Do takich podkładów należą: Paese- Lush Satin, Bourjois- Healthy Mix i Irena Eris Provoke- Radiance Fluid.
Jeśli jednak zarówno krycie kremów BB, jak i podkładów rozświetlających jest dla Was niewystarczające, do swojego ulubionego, kryjącego podkładu, możecie dodać odrobinę bazy rozświetlającej np. Paese Iluminating Make-Up Base, która doda Waszemu makijażowi świeżego wyglądu.
W okresie wiosny warto zrezygnować z ciężkich makijaży, dlatego też nie jestem fanką nakładania na podkład, jeszcze dodatkowo mocno kryjącego pudru. Istnieje jeden wyjątek, kiedy puder daje nam delikatnie satynowy efekt, który w widoczny sposób nadaje twarzy zdrowego wyglądu. Przykładem takiego pudru jest Paese- Mineralny Puder Rozświetlający.
Jeżeli wolicie lekki makijaż, polecam Wam puder Bambusowy również od Paese, którym tylko delikatnie przyfixujecie wcześniej nałożony podkład, bez dodawania kolejnej warstwy, przytłaczającej twarz.
Producenci większości firm kosmetycznych prześcigają się w wypuszczaniu na rynek coraz to nowszych rozświetlaczy. Dzięki temu nasz wybór jest w zasadzie nieograniczony. Szeroki wachlarz kolorów, a także formuł, sprawia, że możemy wybrać coś idealnego dla siebie. Jeśli chodzi o rozświetlacze prasowane, to są one najpopularniejsze i zdecydowanie najbardziej funkcjonalne. Z ich pomocą bez problemu rozświetlimy wszystkie strategiczne części twarzy, możemy je również wykorzystać jako cienie do powiek oraz rozświetlić nimi np. dekolt.
Produkty w formie sypkiej jak np. Paese- Puder Rozświetlający, nie jest już tak bezpieczny, możemy go nałożyć na twarz, ale musimy uważać, aby nie osypać sobie nim tej części twarzy która tego nie wymaga. Idealnie za to sprawdzają się do rozświetlenia ramion i dekoltu.
Essence- Soo Glow! jest przedstawicielem rozświetlaczy w kremie. Te idealnie sprawdzą się do podkreślania kości policzkowych, ewentualnie też łuków brwiowych.
Za to rozświetlacz w płynie, taki jak Technic- High Lights możemy zmieszać z podkładem i w taki sposób nałożyć do na twarz, podkreślić kości policzkowe, a także nanieść pod łuk brwiowy.
Produkty w formie sypkiej jak np. Paese- Puder Rozświetlający, nie jest już tak bezpieczny, możemy go nałożyć na twarz, ale musimy uważać, aby nie osypać sobie nim tej części twarzy która tego nie wymaga. Idealnie za to sprawdzają się do rozświetlenia ramion i dekoltu.
Essence- Soo Glow! jest przedstawicielem rozświetlaczy w kremie. Te idealnie sprawdzą się do podkreślania kości policzkowych, ewentualnie też łuków brwiowych.
Za to rozświetlacz w płynie, taki jak Technic- High Lights możemy zmieszać z podkładem i w taki sposób nałożyć do na twarz, podkreślić kości policzkowe, a także nanieść pod łuk brwiowy.
Wiosna przygrzewa ciepłym słoneczkiem, a Ty nadal masz skórę bladą jak ściana? Jest na to pewien sposób. Warto zainwestować w bronzer, którym będziesz mogła ocieplić swoją twarz.
Nie zapominamy nadal o bardzo modnym ostatnio konturowaniu, do którego możecie wykorzystać np. bronzer Kobo Matt Bronzing & Contouring Powder. Użycie bronzera w chłodnym odcieniu oraz rozświetlacza potrafi zdziałać cuda!
Nie zapominamy nadal o bardzo modnym ostatnio konturowaniu, do którego możecie wykorzystać np. bronzer Kobo Matt Bronzing & Contouring Powder. Użycie bronzera w chłodnym odcieniu oraz rozświetlacza potrafi zdziałać cuda!
Aby dodać sobie rozświetlenia i zadbać o zdrowy wygląd naszej skóry, warto zadbać również o okolicę oczu. Nic tak nie rozświetla i nie ożywia spojrzenia, jak biała lub cielista kredka nałożona na linię wodną. Za jej sprawą jesteśmy w stanie "zatuszować" zmęczone spojrzenie. Spróbujcie użyć jej, kiedy jesteście po całonocnej imprezie lub jesteście chore. Naprawdę nic lepiej nie zadziała niż makijaż z jej użyciem. Przykładem bardzo chwalonej przez kobiety kredki, jest idealny cielisty odcień Natural Glaze od MaxFactor.
Tak jak już wspomniałam bardzo dobrym rozświetlaczem pod łuk brwiowy jest ten z Technica, ale mamy także specjalną kredkę przeznaczoną do tego celu- Catrice Eyebrow Lifter. Dzięki niej aplikacja jest szybsza i łatwiejsza, od posługiwania się płynnym rozświetlaczem. Ostatnim produktem jaki chciałabym Wam pokazać jest MaxFactor CC Highlighter. Rozświetlacz w kredce sprawdza się również nakładany pod łuk brwiowy, ale ja używam go mieszając z kryjącym korektorem, aby ten nabrał odrobinę właściwości rozświetlających.
Tak jak już wspomniałam bardzo dobrym rozświetlaczem pod łuk brwiowy jest ten z Technica, ale mamy także specjalną kredkę przeznaczoną do tego celu- Catrice Eyebrow Lifter. Dzięki niej aplikacja jest szybsza i łatwiejsza, od posługiwania się płynnym rozświetlaczem. Ostatnim produktem jaki chciałabym Wam pokazać jest MaxFactor CC Highlighter. Rozświetlacz w kredce sprawdza się również nakładany pod łuk brwiowy, ale ja używam go mieszając z kryjącym korektorem, aby ten nabrał odrobinę właściwości rozświetlających.
Pamiętajcie jednak, że skóra przede wszystkim, aby stała się ożywiona, odzyskała zdrowy koloryt i blask, potrzebuje odpowiedniej pielęgnacji, a makijaż jest tylko półśrodkiem w tej walce.
Przedstawione przeze mnie produkty, nie muszą być używane wszystkie razem, a nawet NIE powinny. Pamiętajcie, że często mniej znaczy więcej :)
A Wy macie jakieś sprawdzone sposoby na to, aby skóra wyglądała promiennie wiosną?
muszę wypróbować ten rozświetlacz z catrice :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, jest świetny do rozświetlenia obszaru pod łukiem brwiowym :)
UsuńBardzo fajny post :) I piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńBardzo dziękuję, miło mi to słyszeć :)
UsuńOsobiście kocham Bourjois Healthy Mix i na pewno już niedługo do niego powrócę. Jest to najlepszy podkład, jakikolwiek miałam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kasia :)
Też go bardzo lubię, ale osobiście od niego zaczał mi bardziej odpowiadać Lush Satin :)
UsuńWidzę, że pudry z Paese mają inne, solidniejsze opakowania. Ja mam puder ryżowy w starej wersji i wieczko otwiera się za każdym razem, gdy zabieram ten kosmetyk w podróż.
OdpowiedzUsuńTak, tak opakowania zmieniły się na duży plus:) Plastikowa platforma się porusza, można ją zamknąć, dzięki czemu puder możemy zabrać ze sobą dosłownie wszędzie :)
UsuńNie miałam nic z tych kosmetyków, ale nieraz miałam ochotę na healthy mix i nie kupiłam, bo obawiałam się świecenia.
OdpowiedzUsuńTeraz używam minerałów i jestem zadowolona.
Warto spróbować szczególnie kiedy pojawi się jakaś większa promocja w drogeriach :)
UsuńLekko przypudrowany daje super efekt, myślę, że powinnaś być zadowolona, no chyba, że już pozostaniesz przy minerałach i nie będziesz chciała nic zmieniać :)
ostatnio się próbuję z roświetlaczami :D do tej pory tego nie stosowałam, bo mam cerę tłustą, ale chyba jednak się polubimy ;)
OdpowiedzUsuńWarto się do nich przekonać nawet przy skórze tłustej. Rozświetlenie kontrolowane dodaje uroku, a nie tworzy efekt choinki, czego większość dziewczyn się boi :)
UsuńCieszę się, że jak na razie jesteś zadowolona, mam nadzieję, że tak pozostanie :)
w sumie nigdy nie korzystałam z produktów rozświetlających, ostatnio kupiłam fluid rozświetlający z Avonu i w sumie cienie pod oczami są mniej widoczne :) może skuszę się na rozświetlacz prasowany ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńRozświetlacze robią cudowną robotę, są w stanie nadać naszej twarzy trójwymiarowości (szczególnie w połączeniu z bronzerem do konturowania), uwypuklić nasze największe zalety, a przede wszystkim dodać nam świeżości i zdrowego blasku :)
Także polecam z całego serca, kiedy ja rozpoczynałam przygodę z rozświetlaczami nigdy nie przypuszczałam, że będę ich mieć tyle co teraz, ale coż...jestem w nich absolutnie zakochana, wierzę, że i Ty będziesz :)
Zapraszam częściej :)
Mam starą wersję podkładu irena eris i jest dość fajny, może kiedyś skuszę się na tą nową i porównam, czy efekt jest lepszy :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam porównania, ale te wersja się u mnie sprawdza :)
Usuń