The Body Shop- skoncentrowany olejek do ust Dziki Olej Arganowy

Przybywam dziś do Was z recenzją ciekawego kosmetyku do pielęgnacji ust. W tym aspekcie jestem dość wymagająca, ponieważ jestem posiadaczką bardzo suchych ust, w przebiegu atopowego zapalenia skóry, więc dogodzić mi, to dogodzić już prawie każdemu ;)

Produktem który ostatnio pojawił się w mojej kosmetyczce jest skoncentrowany olejek do ust z serii Dziki Olej Arganowy, marki The Body Shop.


Sprawdźcie same co o nim myślę.


Olejek do ust zamknięty jest w małym, złotym, metalowym pojemniczku o szacie graficznej odpowiadającej całej serii produktów z olejem arganowym. Opakowanie przykuwa spojrzenia i ciekawość innych, kiedy z niego korzystamy.
Pokrywka nie jest zakręcana, tylko nakładana, nie jest jednak możliwe, aby produkt otworzył się samoistnie, ponieważ zatyczka bardzo dobrze się trzyma.

Po otwarciu naszym oczom ukazuje się dość zbita konsystencja, przypominająca kolorem czysty, zastygnięty miód. Konsystencja jest w takiej formie, dzięki której olejek nie rozpuszcza się gdy tylko wejdziemy do cieplejszego pomieszczenia, ani nie jest na tyle zbita abyśmy nie mogły wydobyć produktu z wewnątrz opakowania. Można powiedzieć o niej, że jest w sam raz, choć jestem pewna, że w trakcie upałów, nie sprawdziłaby się całkowicie. Na szczęście jednak dla tego olejku, okres wysokich temperatur przeminął bezpowrotnie.
Taka forma opakowania zmusza nas do wyjmowania produktu palcem, co oczywiście nie jest zbyt higieniczne i nie ucieszy to na pewno posiadaczek długich paznokci. Jeśli można zobaczyć tu jakieś plusy to to, że otwór jest naprawdę duży, a przyłożenie ciepłego palca do zbitej masy, pozwala w miarę łatwy sposób nabrać produkt, bez wygrzebywania w nim nieestetycznych dołków.

Pomijając nieprzyjemną sprawę manewrowania paluchami w olejku, cieszę, że jest w takiej formie, a nie np. w postaci sztyftu, ponieważ takie produkty zdecydowanie dłużej utrzymują się na ustach i mają gęstszą konsystencję, co dla mnie jest jedną z kluczowych spraw podczas wybierania kosmetyków do pielęgnacji ust.

Jeśli chodzi o aplikację, to nie ma z nią większych problemów, ciepłota naszego palca i ust pozwala na równomierne rozprowadzenie produktu. Na wargach pozostaje lekka, nie lepiąca się warstwa, która nadaje ustom ładny, zdrowy połysk. Mimo początkowej konsystencji nie macie co przejmować się sklejaniem, uczuciem ciężkości na ustach, nierównomiernym znikaniem lub spływaniem, rozmazywaniem i wylewaniem poza kontur. Żadna z tych nie przyjemnych niespodzianek nas nie czeka! Czas jaki utrzymuje się na ustach to ok. 30 minut.

Nie można nie wspomnieć o zapachu, który jest bardzo słodki i jak dla mnie, bardzo przyjemny. Myślę jednak, że mogą znaleźć się wrażliwcy, którym może on nie przypaść do gustu, ze względu na intensywność  i ulepkowatość. Woń produktu da się wyczuć przez samą siebie, kiedy rozmawiamy lub wieje wiatr ;)

Co do działania nie mam zastrzeżeń, myślę, że to jeden z lepszych produktów jakie posiadam w swojej dużej kolekcji. Olejek dostatecznie nawilża nawet spierzchnięte usta, niweluje wcześniej powstałe suche skórki, pozostawia warstwę ochronną, która otula nasze wargi i sprawia, że możemy cieszyć się satynowymi w odczuciu ustami. Polecam do stosowania solo, ale również jako warstwę nakładaną na pomadkę kolorową. Możemy go również używać przed zaaplikowaniem kolorowej szminki, jednak z wcześniejszym jego nałożeniem, tak aby kolor się 'nie ślizgał'.



Skład: Vitis Vinifera Seed Oil/Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Ricinus Communis Seed Oil/ Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-2, Hydrogenated Castor Oil, Cera Alba/ Beeswax/ Cire d'abbelie, Parfum/Fragrance, Argania Spinosa Kemel Oil, Synthetic Wax, Tocopheryl Acetate, Ammonium Glycyrrhizate, Tocopherol, CI 77492/ Iron Oxides, CI 19140/ Yellow 5 Lake, CI 77491/ Iron Oxides.


W opakowaniu znajdziemy 20ml produktu za rozsądną cenę 25 zł.







2 komentarze:

  1. ma dość ładny skład, Twoja recenzja mnie zachęciła :) Tym bardziej, że nie używałam jeszcze żadnego produktu tej firmy, a 25 zł to można wydać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Jak zobaczyłam, to od razu stwierdziłam, że wezmę :)
      Ja polecam także masła do ciała, fakt cena regularna jest wysoka ale działanie niebo...cieszy się nawet moja wybitnie sucha, atopowa skora, nie miałam nic lepszego :)

      Usuń