Masz problem z przesuszonymi dłońmi, łokciami, kolanami czy stopami? Skóra łuszczy się tworząc nieestetyczne, przeszkadzające zadziorki? A może jest tak sucha, że potrafi pękać, co powoduje duży dyskomfort i ból przy wykonywaniu czynności dnia codziennego?
Jeśli macie problem z jakąkolwiek z tych "dolegliwości" ten krem jest stworzony dla Was!
Skoncentrowany krem do rąk Palmers dostępny jest w trzech wersjach:
- na bazie masła kakaowego, wzbogaconego witaminą E
- oparta na formule organicznego oleju z oliwek extra virgin
- na bazie masła Shea, wzbogaconego witaminą E
Ja posiadam ostatnią wersję, właśnie z masłem Shea i to na niej się skupię, ponieważ nie miałam styczności z innymi wersjami.
Długo wstrzymywałam się ze zrecenzowaniem tego produktu, ale kiedy wykorzystałam jedno opakowanie do końca i kupiłam następne opakowanie (co nie zdarzyło mi się nigdy wcześniej- ciągle szukałam swojego ideału) stwierdziłam, że najwyższy czas napisać Wam czemu jestem nim tak zachwycona.
Krem zamknięty jest w małej, poręcznej tubce koloru beżowo-żółtego, z nieprzesadzoną, przyjemną dla oka szatą graficzną. Tubka zamykana jest pokrywką, co dużo ułatwia w użytkowaniu produktu, nie lubię kiedy kremy do rąk mają zakrętki. Tubka nie jest twarda, umożliwia wykorzystanie kremu do końca.
Otwór przez który wydobywamy produkt jest dość duży, co jest zapewne związany z konsystencją kremu.
Jest ona bowiem dość zbita i gęsta, na ręku jednak spokojnie rozsmarowujemy ją do całkowitego rozprowadzenia produktu. Czas który upływa do całkowitego wchłonięcia nie zajmuje wiele czasu. Jedynym mankamentem jest używanie go podczas upałów, bo wtedy czas wchłaniania wyraźnie się przedłuża. Na dłoniach po rozsmarowaniu pozostaje film, jednak nie jest to warstwa która się lepi, jest to specyficzna, jakby okluzyjna warstewka, która pozostaje przez jakiś czas na skórze.
Dla osób które nie mają problemu z przesuszonymi dłońmi, krem pewnie będzie odrobinę zbyt tłusty i zlepiający. Dla porównania, ja czasem po rozsmarowywaniu potrafię od razu powtórzyć aplikację, ponieważ moje dłonie są bardzo suche, złuszczające się w wyniku atopowego zapalenia skóry.
Jest on jednak wielofunkcyjny, bo przeznaczony również do łokci, kolan, stóp- w tym najbardziej wysuszonych u wielu z nas- pięt.
Jeśli więc dla Waszych dłoni okaże się zbyt ciężki, pewnie skorzystają z niego inne części ciała.
Jeśli chodzi o efekty, które daje nam ten krem to są one- rewelacyjne! Przy regularnym stosowaniu kremu stan dłoni i innych wysuszonych miejsc ulega znacznej poprawie. Skóra staje się bardziej elastyczna, delikatniejsza, miększa w dotyku, znikają suche zadziorki.
Po około tygodniu częstego używania kremu każdego dnia, wystarczy posmarować ręce rano, a komfortowe nawilżenie skóry potrafi utrzymywać się praktycznie do wieczora.
Co więcej, jeśli macie problemy z pęknięciami, podrażnionymi, zaczerwienionymi miejscami na skórze, krem potrafi je całkowicie zniwelować.
Krem posiada dość intensywny zapach, długo utrzymujący się na skórze. Dla mnie zapach kojarzy się aromatem bananów i dla mnie jest on bardzo przyjemny.
Skład: Water (Aqua), Glycerin, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Hydrogenated Vegetable Oil, Glycine Soja Oil, Di-PPG-3 Myristyl Ether Adipate, Dimethicone, Sodium Cetearyl Sulfate, Cetearyl Glucoside, Tocopheryl Acetate, Sodium Polycrylate, Tetrasodium EDTA, Isopropyl Myristate, Fragrance (Parfum), Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Benzyl Salicylate, Citronellon, Coumarin, Hexyl Cinnamic aldehyde, Eugenol, Hydroxy Citonellol, Isoeugenol.
Cena ok. 10zł/ 60g
Ja miałam okazję używać kilka produktów tej firmy - zapach mają dość intensywny (no i tu kwestia gustu co się komu podoba), ale działają rewelacyjnie. Choć jak dla mnie np. ich balsam okazał się za tłusty. A po ten krem też może kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNo tak, ja ze swoją atopią, cenię tłustość wszelkich mazideł ponad wszystko :) Ale domyślam się, że u kogoś z mniejszym przesuszeniem skóry już balsam może okazac się za ciężki :)
UsuńPozdrawiam! :)
Musze koniecznie wypróbować! Teraz mam wersję z masłem kakaowym. Uwielbiam ten krem, ale jak dla mnie zapach w tej wersji mimo, że jest przyjemny dusi mnie.
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może mój bananek nie będzie tak męczący ;)
Usuńmiałam krem do rąk z Palmersa ale ten z masła kakaowego. Z tego co piszesz to miały bardzo podobne właściwości. Nie polubiłam się z nim ze względu na zapach, ten może bardziej przypadłby mi do gustu
OdpowiedzUsuńJa przed kupnem wąchałam testery balsamów do ciała i zgadzam się, że wersja kakaowa jest dusząca. Jeśli pasuje Ci formuła kremu, nawilżenie i go lubisz to sprórbuj tego z masłem Shea, moim zdaniem zapach jest przyjemny, nieduszący :)
Usuń