Golden Rose Color Sensation Lipgloss

Golden Rose sławny jest nie tylko ze wspaniałych, długo utrzymujących się lakierów do paznokci, ale również z tanich i bardzo dobrych produktów do ust. Ostatnio w moje ręce wpadły trzy błyszczyki, które momentalnie skradły moje serce.

Błyszczyki Color Sensation Lipgloss to gama 24 kolorów o różnych efektach wizualnych, a mianowicie: kremowym, błyszczącym i perłowym. Tak się szczęśliwie złożyło, że 3 kolory, które moim zdaniem pasują do mnie są akurat w trzech zupełnie różnych wykończeniach. 



Co mówi o nich producent? 
Są to błyszczyki o średnim stopniu krycia, z wysoce połyskliwą, nieklejącą się i lekką formułą. Czy jest tak w rzeczywistości? Przekonajcie się!

Błyszczyki zamknięte są w estetycznych, bardzo ładnie wykonanych opakowaniach, które zmieszczą się w nawet najmniejszej, damskiej torebce. W środku znajdziemy elastyczny aplikator, dzięki któremu aplikacja staje się przyjemnością. Dzięki elastyczności łatwiej nam nałożyć produkt we wszelkich załamaniach oraz rozsmarować go, dokładnie pokrywając całą powierzchnię ust.

Konsystencja jest kremowa, rzeczywiście bardzo lekka, po zaaplikowaniu produktu zupełnie zapomnicie, że macie na ustach błyszczyk! Do tego absolutnie nie klei się. Spotkałam się z wieloma błyszczykami o nieklejącej formule, ale ten wybija się ponad nie tym, że noszenie go to sama przyjemność, na ustach nie czuć zupełnie nic. Można się zaskoczyć patrząc w lustro i widząc, że kolor ciągle jest na ustach.

Czas którym można się cieszyć kolorem na naszych ustach jest taki sam jeśli chodzi o trzy różne efekty wizualne. Wytrzymuje spokojnie 2-3 godziny, lub do pierwszego posiłku czy napoju, wtedy nie ma się co łudzić, znika bezpowrotnie. 
Nie zbiera się w załamaniach, nie spływa, nie wylewa się poza kontur, nakłada się równomiernie i tak samo równomiernie schodzi. 

Błyszczyk świetnie nadaje się dla posiadaczek suchych ust. Pokrywa wszelkie niedoskonałości, łącznie z suchymi, nieestetycznym zadziorkami. Po zejściu błyszczyku, usta pozostają nawilżone i miękkie.

Nie można tu nie wspomnieć o cudownym zapachu. Ten kojarzy mi się z budyniem waniliowym z dodatkiem aromatycznego karmelu...Mmmm niebo w gębie? Nie- na ustach. :)

Cena: 12,90zł/ 5,6ml

Przedstawię Wam teraz swoje trzy kolory o różnych efektach wizulanych: 

Kolor nr. 110, wykończenie błyszczące.

To żywy różowy kolor z drobinkami , którego na początku trochę się bałam. Całkiem niepotrzebnie, ponieważ na ustach, nie przybiera już takiego neonowego blasku. Tworzy na ustach piękną błyszczącą taflę, w której migoczą malutkie niebiesko-fioletowe drobinki. Kolor idealny dla blondynek.
Mimo tego, że posiada drobinki nie czuć ich na ustach, nawet po pocieraniu o siebie warg. Nie musicie się również obawiać, że drobinki zostaną kiedy błyszczyk zejdzie z ust, produkt bowiem schodzi równomiernie. 

Kolor nr.111, wykończenie kremowe.

To chłodniejszy, winogronowy róż, który nie posiada żadnych drobinek. Jest to błyszczyk o typowo kremowej formule. Po nałożeniu na usta, wygląda niemal jak pomadka w płynie, za co bardzo go lubię. To świetna alternatywa dla posiadaczek suchych ust jak ja, gdzie pomadki i szminki nie wyglądają już tak estetycznie. Kolor mimo, że nie ma w sobie nic błyszczącego układa się na ustach również w niczym lustrzanym blasku. Przybiera na ustach dużo mocniejszy i widoczny efekt, niż błyszczący bracia.

Kolor nr. 116, wykończenie perłowe.

Mój ulubieniec, znalazł się w mojej kosmetyczce jako pierwszy i numerem jeden pozostanie za idealnie pasujący kolor i wykończenie. 
Do rzeczy- jest to piękny, łososiowy kolor, który idealnie współgra z kolorem ust, jest neutralny dzięki czemu będzie pasował na dzień, ale również do makijaży z mocniejszym akcentem na oczy. 
Nie taki on jednak zwykły dzienniak, co niczym się nie wyróżnia. Wręcz przeciwnie, posiada bowiem złote wykończenie, które również przejawia się na ustach efektem tafli. Nie są to drobinki, złota poświata "zakotwiczona" jest w kolorze bazowym błyszczyka.


 
Zdecydowanie najbardziej moje serce uwiodło wykończenie perłowe. Uważam, że jest ono najbardziej intrygujące ze wszystkich, nawet w tak bardzo neutralnych kolorach jak 116.

A Wy macie już ten błyszczyk w swoich kosmetyczkach? Który kolor i wykończnie Wam podoba się najbardziej? 
Pozdrawiam! 


4 komentarze:

  1. Nie :), ale zachęciłaś mnie do zakupu zwłaszcza ,że ja też lubię takie odcienie. Mi w różnych "różowawych" tonach jest najładniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim układzie bardzo polecam;)
      Te które tu pokazałam są bardzo delikatne i wszystkie w różowych tonach :)

      Usuń
  2. najbardziej mi się podoba wykończenie kremowe :D póki co z GR mam tylko jedną szminkę (matową) i nie jestem zadowolona, ale to głównie dlatego, że nie przepadam za matem. Na pewno kupię sobie jeszcze jakiś produkt do ust :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam te błyszczyki, rzadko kiedy jestem tak zadowolona z tego typu produktów do ust. Piękne wykończenie, dobra trwałość i zapach, że aż chce się go zjeść :)

      Usuń