Maybelline- Baby Lips Electro

Elektryzujący kolor, zamknięty w czterech pomadkach o różnej barwie, połączony z 8-godzinnym nawilżeniem, tak swoje nowe pomadki opisuje producent.


Czy obietnice znajdują pokrycie w rzeczywistości?
Sprawdźcie same jak kolor prezentuje się na ustach!


Baby Lips Electro różnią się od podstawowej serii opakowaniem- tutaj wszystkie pomadki posiadają czarne opakowanie (plastik), różnią się tylko kolorem napisów na skuwkach.

Pomadki dostępne są w czterech neonowych odcieniach:


  • STRIKE A ROSE
  • FIERCE N TANGY
  • OH! ORANGE!
  • PINK SHOCK


  • Dla siebie wybrałam kolor Strike a Rose, neonowy, jaśniejszy odcień różu od koloru Pink Shock, który ładnie prezentuje się na ustach, co pokażę Wam na zdjęciach.

    Kolor jest zauważalny na ustach, więc jeśli spodziewacie się delikatnego, subtelnego efektu, to możecie nieco się zdziwić.
    Kolor utrzymuje się na ustach dość długo (ok. godziny), schodzi równomiernie, nie pozostaje na konturach, nie osadza się na suchych skórkach.
    Jeśli chodzi o zapach, to dość długo zastanawiałam się jak go określić. To połączenie bardzo słodkiego zapachu, z lekką, kwaśną nutą. W końcu wpadałam na to, że to do czego mogę go porównać to- cukierki pudrowe!

    Co z tym nawilżeniem?
    No cóż na pewno nie jest to 8 godzin, jak sugeruje producent.
    Nawilżenie nie jest jakieś spektakularne, ale też nie z gatunku tych niezadowalających, choć posiadaczki bardzo suchych ust, mogą nie być zbytnio ukontentowane efektem. Pomadka daje nawilżenie póki jest na ustach, kiedy z nich schodzi usta są gładsze i miększe, nawilżone, ale efekt nie utrzymuje się długo. 
    Ot zwykła pomadka, która nadaje ustom ładny kolor i średnie nawilżenie.

    Pomadka bardzo miękko nakłada się na usta, nie musimy nią nieprzyjemnie pocierać, aby uzyskać efekt.  Użytkowanie jak najbardziej na plus, trzeba tylko uważać przy nakładaniu, aby nie wyjechać poza kontur.

    A tak prezentuje się kolor Strice a Rose:


    Podsumowując:
    Pomadkę warto wypróbować, jeśli zależy nam na mazidle, które ładnie prezentuje się na ustach i dzięki zapachowi przyjemnie się je użytkuje. Nie dajmy się jednak zwieść obietnicom producenta, pomadka nie nawilża tak dobrze, jak nam to obiecuje, ale ten średni efekt sprawdzi się u posiadaczek mniej problematycznych ust :)

    Cena: 10 zł


    7 komentarzy:

    1. ja niestety mam bardzo suche usta :( mimo, że systematycznie używam różnych nawilżających balsamów to ciągle są przesuszone. Muszę wrócić do Tisane, raz go miałam i byłam bardzo zadowolona :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. A próbowałaś może Nuxe? Mi bardziej służy pomadka, niż wszechobecnie chwalony balsam w słoiczku. Dla mnie ta pomadka to ratunek kiedy mam suche wiszące skórki i suche usta :)
        Mi na szczęście ustąpiły objawy atopii na ustach i teraz są normalne, w kierunku suchych, a nie chorobowo suche i złuszczające, ale profilaktycznie smaruję je teraz jesienią kilka razy dziennie właśnie Nuxem i wyglądają rewelacyjnie :)

        Usuń
    2. Witaj, czy jesteś na stronie www.kosmetoblogi.blogspot.com? jeśli nie to zapraszam do dodania bloga.

      OdpowiedzUsuń
    3. No właśnie zastanawiałam się nad jej zakupem ze względu na to 8 godzinne nawilżenia, ale jak nie nawilża na tyle to przynajmniej na razie nie będę się w nią zaopatrywać.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. No niestety, nie jest to tak pięknie jak nam obiecują, ale nawilżenie jest, że tak powiem dostateczne :)

        Usuń
    4. Odpowiedzi
      1. Oj tak :) Bardzo fajna opcja- kolor+ nawilżenia :)

        Usuń