Nowa odsłona Paeseboxa

Dziś nastąpi debiut tego bloga w czeluściach Internetu, ale nie będzie to debiut kosmetyków z mojej ulubionej firmy- PAESE w mojej kosmetyczce. Dzisiejszymi bohaterami będą kosmetyki z kolejnej już edycji Paeseboxów.


Tym razem na stoisku, możemy za cenę 39zł zakupić pakiet 5 pełnowymiarowych kosmetyków:
  • Automatyczna kredka do oczu Linea (dowolny odcień)
  • Pomadka z dodatkiem olejku arganowego
  • Cień do powiek
  • Olejek (awokado lub jojoba)
  • Puder prasowany (dowolny)

Ja swojego do swojego boxa starałam się skompletować produkty których jeszcze nie mam i tym samym wybrałam:

  • Linea kredkę do oczu w kolorze czarnym, która zawiera drobno mielone drobinki, które widać tak naprawdę tylko na ręku, na powiekach już jednak się gubią.
    Za to kolor czarny jest głęboki, intensywny, nie traci pigmentacji z biegiem godzin.  Tę kredkę można bez problemu aplikować na każdy cień, również te perłowe, na których zazwyczaj zwykłe, ołówkowe kredki kiepsko sobie radzą.
    Co najważniejsze kredka nie spływa, trzyma się na oku cały dzień.
    Kredkę możemy zabrać ze sobą wszędzie, zważywszy na jej funkcjonalność- na drugim końcu znajduje się rozcieradełko w postaci gąbki, a kiedy ją wyjmiemy naszym oczom ukaże się sprytnie ukryta, mała, czasem przydatna strugaczka!
  • Wybrałam pomadkę z numerem 13, w kolorze ciepłego łososiowego różu, który nie wybija się kolorem poza pigmentację moich dość jasnych ust. Delikatnie je podkreśla nadając idealny efekt do dziennego makijażu.
    Pomadka ma gwarantować efekt long lasting, choć schodzi przy posiłkach oraz kiedy piję.
    Schodzi równomiernie, nie zbiera się w nieestetyczny sposób w kącikach.
    Dużym plusem jest jej piękny zapach który umila każdą aplikację.
    Niestety nie pocieszę posiadaczek suchych ust, uwydatnia suche skórki.
  • Swój kolejny cień do powiek wybrałam z ulubionej przeze mnie serii cieni od Paese- Opali.
    Cień jest w formie potrójnej minipaletki. W ofercie firmy kombinacji paletek jest 15 od kolorów finezyjnych pasujących idealnie na okres wiosna/lato, po dzienne i wieczorowe kolory.
    Mój wybór tym razem padł na paletkę usytuowaną w barwach do dziennego makijażu, od delikatnego beżu po ciemny brąz z złotym połyskiem (kolor: Caffe Latte)
    Na czym moim zdaniem polega wyjątkowość tych cieni? Nadają charakteru każdemu makijażowi, dzięki subtelnemu rozświetleniu i jedwabistej konsystencji. Aplikacja cieni to sama przyjemność (nawet najjaśniejsze kolory są widoczne bez użycia bazy pod cienie), natomiast trwałość cieni uważam za idealną, na oku w nienaruszonym stanie wytrzymują od świtu do zmierzchu.
  • Olej awokado może być stosowany do wszystkich typów skóry. Szczególnie dla cery suchej, wrażliwej, dojrzałej i zmęczonej. Olejek może być wykorzystywany w celach  regenerujących dla skóry, nawilżających, łagodzących, wygładzających i złuszczających.
    Zawiera filtry UV.





W ramach wyboru pudru prasowanego padło dość nietuzinkowo na Wiosenną Mgłę Pudrową, czyli puder prasowany, którego zadaniem jest nadanie naszej buzi promiennego wyglądu i zdrowego blasku oraz być może delikatnego zarysowania opalenizny. Mgła dostępna jest w czterech kolorach, ja wybrałam kolor Naturalny (posiadam również Ciepły Beż, który służy mi czysto jako rozświetlacz), który dla mojej buzi jest już lekko brązujący, dlatego stosuje go do podkreślenia kości policzkowych. Dzięki Mgle zapewniamy sobie długo utrzymujący się efekt glow na policzkach, który trzyma się dość długo, choć w ciągu dnia wymagane są jednak poprawki. Puder jest o dość miękkiej konsystencji więc warto go aplikować delikatnym pędzlem. Na wiosnę i lato Mgła Pudrowa jest moim absolutnym must have!



Paeseboxa można zamówić również przez internet aczkolwiek w trochę innej konfiguracji produktów:






























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz