Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick- pierwsze wrażenia i swatche

Firma Golden Rose słynie z bardzo dobrych produktów do ust. Każda nowa propozycja marki wzbudza wiele emocji, szczególnie po tym jak ogromną popularność zdobyły matowe pomadki Velvet Matte i Matte Crayon. Nic więc dziwnego, że na wieść o premierze nowych, matowych pomadek w płynie Longstay Liquid Matte Lipstick w Internecie wręcz zawrzało.

Jeśli jesteście ciekawe co sądzę o tej nowości marki Golden Rose, zapraszam Was do dalszego czytania!
Longstay Liquid Matte Lipstick zamknięte są w klasycznych, dla tego rodzaju produktów, opakowaniach. Prosty design, porządny plastik, czarna, matowa zakrętka, sprawiają, że całość wygląda naprawdę bardzo elegancko. Właściwy produkt opakowany jest w czarny kartonik.
W środku pomadki kryje się średniej wielkości, miękki, lekko spłaszczony aplikator, z pomocą którego jesteśmy w stanie bardzo precyzyjnie nałożyć produkt. 

Jeżeli chodzi o zawartość, to mamy tu do czynienia z lekką jak piórko i niewyczuwalną na ustach formułą. Tymi właściwościami bardzo przypominają mi one matowe pomadki NYX Soft Matte Lip Cream. Dokładnie tak samo jak w przypadku pomadek NYXa, charakteryzują się przyjemnym, budyniowym zapachem.
Pomadki są rewelacyjnie napigmentowane, niewielka ilość produktu nałożona na usta, daje pełne krycie bez żadnych prześwitów
Produkt, po krótkiej chwili od nałożenia, zastyga na całkowity mat

Jeżeli macie problem z suchymi ustami, odstającymi skórkami, warto przed nałożeniem produktu zadbać o ich kondycję, wykonując peeling i odpowiednio je nawilżając, ponieważ pomadka może podkreślać niedoskonałości ust. Jako, że jest to typowo matowy produkt, możemy się spodziewać, że kilkugodzinne noszenie go na ustach, może lekko wysuszać wargi

Trwałość jest świetna. Pomadki utrzymują się, bez większych skaz, przez około 7-8 godzin. Nie ruszają ich posiłki, napoje, a dzięki formule Kissproof, ponoć też pocałunki. 
Zauważyłam jednak, że leciutko odbijają się na szklankach, za co dostają mały minus. 
Pomadki schodzą z ust przy użyciu płynów do demakijażu, ja w tym celu używam swojej ulubionej dwufazówki z Ziaji.

Gama kolorystyczna zawiera 12 odcieni. Wybór jest szeroki, myślę więc, że każda z nas znajdzie coś dla siebie. Ja skusiłam się jak na razie na 4 odcienie. Zaznaczam "na razie", bo jeśli produkty w dalszej fazie testów, będą wypadały tak dobrze, jak po pierwszych wrażeniach, możliwe, że skuszę się jeszcze na jakieś kolory.

Numer 3 to przybrudzony odcień różu, który jednak na moich ustach, ujawnia jagodowe tony. Jestem na to trochę zła, bo choć w odcieniach fioletu jest mi dobrze, to jednak wolałabym aby wyglądał na mnie tak jak na mojej dłoni, gdzie jest klasycznie różowy (czego nie oddaje to zdjęcie). Zawiera delikatny shimmer, który nie jest widoczny na ustach, ale uważam, że jest to zbędny dodatek w matowej pomadce. 
Numer 4 to odcień ciemniejszego różu z domieszką delikatnego, czerwonego podtonu. Pięknie odświeża każdy makijaż. Kolor posiada ciepłą tonację. 
Numer 7 to bardzo ładny fuksjowy odcień, w chłodniejszej tonacji, który pięknie ożywia twarz i będzie pięknie uzupełniał każdy wiosenny makijaż. Posiada delikatny shimmer, tak jak w przypadku koloru 3. 
Numer 10 to chłodny odcień nude z delikatną fioletową domieszką. Jest to ostatnio bardzo modny kolor, a w sklepach rzadko spotykany, więc jeśli macie na taki ochotę, biegnijcie do GR.




Macie w planach skusić się na jakiś odcień Longstay Liquid Matte Lipstick? 
może już stałyście się ich posiadaczkami? Dajcie znać jak Wasze wrażenia!


27 komentarzy:

  1. Najbardziej podoba mi się numerek 03 i 07, śliczne kolorki :) jeszcze ich nie mam w swoich zbiorach, może niedługo się skuszę, chociaż cena jak na Golden Rose poszybowała w górę ponieważ pomadki średnio kosztowały 10-11zł, a ten za ten kosmetyk trzeba już zapłacić 20zł, sporo moim zdaniem :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że cena nie jest tak atrakcyjna jak w przypadku innych produktów GR, ale w porównaniu np do matowych pomadek Bourjois, cena nadal jest niska, a jakościowo GR chyba lepiej się u mnie trzyma :)

      Usuń
  2. Ja zapoluję na nr 01 i może 04 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nad na numerkiem 01 się jeszcze zastanowię :)

      Usuń
  3. 3 ładna ten ostatni jak patrzyłam na ustach wygląda moim zdaniem fatalnie. W ogóle kolory jakoś nie do końca odzwierciedlają to co znajduje się w opakowaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niestety prawda, odcienie nie odpowiadają temu co widzimy w opakowaniach

      Usuń
  4. Czuję się nimi mocno zaintrygowana :) Muszę przyjrzeć się bliżej odcieniom gdzies w sklepie, czy na ich wysepce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta dziesiątka będzie moja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ciągle mam opory żeby ją nakładać, ale baaaardzo mi się podoba :)

      Usuń
  6. Ta dziesiątka będzie moja :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Mój faworyt wśród tych kolorów które posiadam :)

      Usuń
  8. Nie idę na stoisko bo będę musiała kupić wszystkie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak juz się skusisz na zakupy, to polecam się wybrać w następny weekend (weekend zakupów), będzie taniej, jak juz chcesz się tak obłowić :D

      Usuń
  9. Przymierzam się do ich kupna już dłuższy czas bo uwielbiam matowe pomadki:) Polecam również Sleek Matte Me, wypróbuj a nie powinnaś żałować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te ze Sleeka juz kiedyś mnie kusiły, ale z nimi jest taki problem, że nie ma ich gdzie obejrzeć, a ja lubię widzieć co kupuje :)
      A na te z GR koniecznie zapoluj :)

      Usuń
  10. Ja od kilku tygodni poluję na 3 i 4, chciałam też 10, ale wydaje mi się, że to bardzo podobny kolor do mojej Dose of Colors w odcieniu Stone.

    Świetny blog, opisy produktów są naprawdę pomocne. Obserwuję i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, wydaje mi się, że ta 10 będzie się różniła od Stone (zajrzałam do Ciebie na recenzję tej pomadeczki :)). 10 jest raczej chłodniejsza, jaśniejsza i bardziej sinawa, przynajmniej tyle co po zdjęciach, ale będziesz musiała sobie i tak we własnym zakresie zobaczyć i porównać, żeby sobie nie dublowac kolorów :)

      Bardzo dziękuję za te miłe słowa uznania i zapraszam do siebie jak najczęściej,ja Ciebie tez na pewno będę odwiedzać :)

      Usuń
  11. skąd jest ta filiżanka?

    OdpowiedzUsuń
  12. Kupiłam sobie własnie numer 3 i dopiero niedawno zauważyłam w niej drobinki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że nie są zbyt widoczne, aczkolwiek to zbędny dodatek w matowych pomadkach ;)

      Usuń